O kiermaszach, targach i jarmarkach

Uwielbiam wszelkiego rodzaju kiermasze, jarmarki, targi – rękodzielnicze, handmade, homemade… Mieszkałam w Krakowie, gdzie tego typu imprezy odbywają się bardzo często. Najpiękniejsze dla mnie są targi bożonarodzeniowe – ten niepowtarzalny klimat, świąteczna atmosfera, ręcznie malowane bombki, ceramika, biżuteria, pachnące choinką stroiki, mikołaje, anioły, grzaniec, chleb domowy ze smalcem, pierogi… feeria barw, zapachów i smaków. Człowiek płynie między straganami oszołomiony i napawa się, zachwyca, smakuje…

Kiedy sama zaczęłam tworzyć rękodzieło, bardzo szybko pomyślałam o wzięciu udziału w podobnym wydarzeniu ale po drugiej stronie – jako wystawca. Okazało się, że jest to jeszcze przyjemniejsze, bo jednocześnie jest się i klientem i wystawcą.

Dlaczego lubię targi i kiermasze handmade?

Na takich imprezach spotykają się ludzie, zarówno wystawcy jak i goście, których łączy zamiłowanie do rzeczy ładnych, pasja do tworzenia, chęć otaczania się pięknymi przedmiotami. Goście szukają czegoś dla siebie lub prezentów dla najbliższych ale takich wyjątkowych, niepowtarzalnych, jedynych w swoim rodzaju, doceniają pracę, czas i serce włożone w każdy przedmiot. Chcą czegoś więcej niż bezdusznego produktu fabrykowanego w tysiącach egzemplarzy. Czasami przychodzą tylko pooglądać, nacieszyć oczy, zainspirować się – prawie jak do galerii sztuki czy muzeum 😉 Czasem dla wystawcy ważniejszy jest zachwyt, dobre słowo, komplement, niż sam zarobek. Wtedy czuje się, że to co się robi, ma sens.

Wystawcy również odwiedzają nawzajem swoje stoiska, dzielą się doświadczeniami, pomysłami, nawiązują znajomości. Zawsze po takiej imprezie wracam do domu pełna energii, inspiracji i z niecierpliwością czekam na kolejną!